Tylko w latach 2008-2013 rząd PO-PSL „zaoszczędził” na armii aż 10,6 mld zł

  1. U większości Polaków wręcz przerażenie wywołało odtajnienie dokumentu z lipca 2011 roku „Plan użycia sił zbrojnych”, zatwierdzonego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, który zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie 2 tygodnie, a po7 dniach, wróg dotrze do prawego brzegu Wisły.

Rząd PO-PSL przyjął, że w zasadzie bez walki odda Rosjanom całe terytorium naszego kraju do rzeki Wisły, a linia tej rzeki będzie dopiero linią obrony z nadzieją, że za jakiś czas, Polsce pomogą wojska NATO-wskie.

Piszę za jakiś czas, bo w 2011 roku nie było jeszcze NATO-wskich tzw. planów ewentualnościowych, co oznacza, że na pomoc tego bloku militarnego, moglibyśmy czekać nie tygodnie ale raczej miesiące.

Oznaczało to, że w ręce Rosjan chciano oddać prawie połowę Polski, dla takich miast, że wymienię tylko te największe jak: Olsztyn, Białystok, Lublin, Rzeszów, szykowano powtórkę z Buczy i Irpienia, a Warszawa miałaby zostać miastem frontowym, ze wszystkimi tego strasznymi konsekwencjami.

 

  1. Przyjęcie takiego planu obrony w konsekwencji spowodowało, że ówcześni ministrowie obrony, zostali przymuszani do oszczędności w wydatkach na obronę, co zaowocowało likwidacją aż 629 jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych RP, duża część tych likwidacji dotyczyła jednostek na wschód od Wisły.

Ministrowie obrony Klich, a później Siemoniak tymi oszczędnościami w wydatkach obronnych wręcz się szczycili, a ten ostatni w obecności kilku generałów z rozbrajającą szczerością mówił o cięciach budżetowych w tej dziedzinie „jak nie ma, to nie ma”.

Działo się to w sytuacji kiedy Rosja otwarcie mówiła o konieczności wycofania się wojsk NATO-wskich na pozycje sprzed 1999 roku (a więc sprzed rozszerzenia tego Paktu na Wschód), ba realizowała imperialną politykę wobec sąsiadów (w 2008 roku zajęła dwa regiony Gruzji, a w 2014 roku ukraiński Krym oraz obwód Doniecki i Ługański).

Działo się to mimo tego, że ówczesny prezydent Lech Kaczyński na wiecu w Tbilisi w obronie Gruzji, publicznie obnażył strategię Moskwy mówiąc „najpierw Gruzja, potem Ukraina, później Państwa Bałtyckie, a być może i mój kraj Polska”.

 

  1. Konkretnie te coroczne cięcia wydatków wyglądały następująco: w 2008 roku wydano 2,9 mld zł mniej niż zaplanowano (22,6 mld zł plan-19,7 mld zł wydatki), w 2009 roku o 1,7 mld zł mniej (24,7 mld zł plan-23 mld zł wydatki), w 2010 roku o 0,5 mld zł mniej (25,7 mld zł plan -25,2 mld zł wydatki), w 2011 roku o 0,8 mld zł mniej (27,5 mld zł plan-26,7 mld zł wydatki), w 2012 roku o 1,4 mld zł mniej (29,5 mld zł plan-28,1 mld zł wydatki) i w 2013 roku o 3,3 mld zł mniej (31,4 mld zł plan- 28,1 mld zł wydatki).

Sumarycznie w całym tym okresie od 2008 roku do 2013 roku, faktycznie na wojsko wydano aż o 10,6 mld zł mniej niż planowano, a ustawa o finansowaniu armii była corocznie łamana (przeznaczanie na obronność 1,95% PKB).

Trzeba przy tym, że te niewydane miliardy, to środki, które powinny być przeznaczone na modernizację armii i jej uzbrajanie, bo inne wydatki tzw. bieżące utrzymanie czy emerytury wojskowe (te są płacone z budżetu MON, a nie ZUS), zostały w pełni zrealizowane.

 

  1. To właśnie z tych powodów za rządów PO-PSL z jednej strony wręcz masowo likwidowano jednostki organizacyjne wojska, z drugiej na uzbrojenie szły tylko niewielkie pieniądze , czego spektakularnym przykładem wydatków na modernizację armii był zakup 10 tysięcy tablic Mendelejewa.

Teraz na armię wydajemy blisko 150 mld zł rocznie , blisko 100 mld zł z budżetu i kolejne 50 mld zł ze specjalnego funduszu, a ich wydatkowanie odbywa się płynnie, polskie wojsko jest wyposażane sukcesywnie w nowoczesny sprzęt.

Według zagranicznych analityków jeżeli Polska będzie na tym poziomie finansować wydatki na uzbrojenie, to w ciągu najbliższych 2-3 lat nasza armia będzie drugą pod względem potencjału, lądową armią w Europie.

Dla Polaków, którzy nie chcą aby obrona naszego kraju przez agresją ze wschodu odbywała się dopiero na Wiśle, wybór powinien być jasny, tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości gwarantuje obronę każdej piędzi polskiej ziemi.