Cały Tusk, kłamstwa i przypisywanie sobie cudzych sukcesów.

 

  1. Wczoraj pojawiła się rządowa informacja, że wpłynęły pierwsze środki z UE z polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO) w wysokości 5 mld euro i natychmiast pojawił się wpis premiera Tuska na jednym z portali społecznościowych „ pierwszy europejski przelew na koncie Państwa Polskiego. Załatwione tak jak obiecałem”. Tyle tylko, że Tusk w tej sprawie nie kiwnął nawet palcem, bo to środki z programu RePowerUE, przygotowanego na początku tego roku przez rząd premiera Morawieckiego i dołączonego do polskiego KPO i zatwierdzone przez Komisję Europejską, a 9 grudnia decyzję o płatności zaakceptowała Rada Unii Europejskiej, a w tym przypadku ministrowie finansów unijnych krajów (z Polski akceptował ją minister Andrzej Kosztowniak). Wydatkowanie tych środków nie jest związane z realizacją tzw. kamieni milowych , stąd tuż po zaakceptowaniu programu rząd Morawieckiego przez KE natychmiast został złożony wniosek o pierwszą płatność.

 

  1. Przypomnijmy, że takie pieniądze wpłyną do Polski w grudniu tego roku, informował premier Morawiecki w połowie listopada, ponieważ jest to zaliczka związana z programem RePowerUE, który polski rząd dołączył do KPO w marcu tego roku, w sierpniu złożył wniosek o zaliczkę, który został zatwierdzony przez KE właśnie w połowie listopada, a 9 grudnia jak już wspomniałem ministrowie finansów 27 krajów, zatwierdzili płatność. Program RePowerUE jest częścią KPO i dotyczy finansowania różnego rodzaju inwestycji, które pozwalają na odejście od korzystania z rosyjskich surowców energetycznych, na co ma być przeznaczone 2,76 mld euro w postaci dotacji i 22,5 mld euro w postaci pożyczek. Trzeba przy tym pamiętać, że środki kierowane z tego programu do jego beneficjentów, tylko z części grantowej będą miały charakter dotacji, pozostałe będą dla nich zwrotną pożyczką najprawdopodobniej tylko trochę korzystniejszą niż te oferowane na warunkach rynkowych przez banki komercyjne.

 

  1. Wprawdzie rząd Tuska po objęciu władzy, złożył wniosek o płatność kwoty 6,9 mld euro dotyczący zasadniczej części KPO, ale płatność z tego tytułu może trafić do Polski, dopiero na przełomie marca i kwietnia i to po spełnieniu tzw. kamieni milowych związanych z naszym wymiarem sprawiedliwości. Tutaj bowiem nic się nie zmieniło, Komisja Europejska oczekuje realizacji tzw. kamieni milowych, a ten o który chodzi w tym przypadku to jest kwestia egzekwowania odpowiedzialności dyscyplinarnej wobec sędziów i prokuratorów. Ustawa przenosząca tę sprawę do kompetencji do NSA została skierowana przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego, który niedawno rozstrzygnął, że nie jest ona zgodna z Konstytucją RP. W tej sytuacji nowy rząd będzie musiał poszukać innej drogi rozwiązania tego problemu i miejmy nadzieję, że zdecyduje się na drogę ustawową, na końcu której trzeba uzyskać podpis prezydenta pod ustawą, a nie drogę pozakonstytucyjną tak jak w przypadku mediów publicznych.

 

  1. Ale premier Tusk oprócz przypisywania sobie cudzych sukcesów, także regularnie mija się z prawdą, tak jak w przypadku mediów publicznych, najpierw zdecydował, że minister kultury, tylko na podstawie sejmowej uchwały spowodował siłowe wkroczenie nowych prezesów telewizji, radia i PAP, a gdy się to do końca nie udało, obarczył Prezydenta RP o zablokowania finansowania mediów publicznych. Choć prezydent Andrzej Duda zdecydował się na tę blokadę ze względu na siłowe rozwiązania w tym zakresie, forsowane przez nowy rząd, Tusk zdecydował się właśnie jego obciążyć odpowiedzialnością i zdecydowano się teraz na ogłoszenie likwidacji TVP, PR i PAP. Wręcz ostentacyjnie zdecydowano się na niszczenie spółek skarbu państwa, będących ważną częścią polskiego systemu bezpieczeństwa, gromadzących ogromne zasoby polskiej kultury, wreszcie będących ważną częścią polskiego rynku medialnego i uzyskującą z tego rynku przynajmniej 2 mld zł corocznych wpływów. A więc, cały Tusk, kłamstwa i przypisywanie sobie cudzych sukcesów.