Nigdzie nie brakuje, tylko w Warszawie brakuje środków na wypłatę 500 plus

  1. Niewiele ponad rok działalności prezydenta Rafała Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta miasta stołecznego Warszawy, a problemami które spowodował swoim nieudolnym zarządzaniem, można by obdzielić kilka dużych miast.

Już w pierwszych tygodniach po objęciu władzy zaczął się wycofywać ze swoich fundamentalnych deklaracji wyborczych ( jak miejsce w żłobku dla każdego dziecka, które rodzice chcą tam umieścić, a w sytuacji kiedy miejsc w samorządowych żłobkach zabraknie, finansowanie z budżetu miasta miejsc w żłobkach prywatnych).

Później było podpisanie deklaracji LGBT+ i zobowiązanie się do wprowadzenia tej problematyki do warszawskich szkół, po wielu protestach rodziców prezydent Trzaskowski po cichu z tego zrezygnował.

  1. Zupełną bezradność i kompletne nieprzygotowanie do zarzadzania tak wielkim miastem przez prezydenta Trzaskowskiego, obnażyła awaria oczyszczalni Czajka i w jej konsekwencji katastrofa ekologiczna Wisły od mostu Północnego w Warszawie aż do jej ujścia do Bałtyku.

Przez parę dni panował kompletny chaos i gdyby nie błyskawiczna reakcja premiera Morawieckiego i decyzja o budowie mostu pontonowego, a na nim awaryjnego rurociągu odprowadzającego ścieki do oczyszczalni, to tej pory lałyby się one do Wisły.

Zresztą wszystko wskazuje, że miasto nie zdąży z naprawą uszkodzonego rurociągu do zimy, a przecież w warunkach zimowych trudno będzie wojsku utrzymać most pontonowy na Wiśle, wiec problemy z bezpośrednim zrzutem ścieków do rzeki, za parę miesięcy, wrócą ze zwojoną mocą.

Przy okazji tej awarii wyszła na jaw skrzętnie ukrywana do tej pory przez Ratusz, awaria spalarni osadów z oczyszczalni ścieków Czajka, okazało się, że osady te są rozwożone ciężarówkami po całej Polsce i często składowane w sposób zagrażający środowisku, a miasto ponosi z tego tytułu dodatkowe obciążenia finansowe w wysokości około 1,7 mln zł miesięcznie.

  1. Jakby tego wszystkiego było mało w ostatnich dniach wybuchła afera z niewypłacaniem w Warszawie świadczeń z programu Rodzina 500 plus, bo rzekomo wojewoda mazowiecki, miał nie przekazać pieniędzy z budżetu państwa.

Wojewoda natychmiast przekazał komunikat, że miasto stołeczne Warszawa złożyło zapotrzebowanie na wrzesień na środki z tego programu w wysokości blisko 213 mln zł i taka suma zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem, została miastu przekazana w 4 transzach.

Co więcej na wystąpienie miasta z 25 września o przekazanie dodatkowej kwoty 2 mln zł na realizację tego programu, takie środki zostały miastu przekazane już następnego dnia rano.

Przy tej okazji służby wojewody ujawniły, że zgodnie z danymi pochodzącymi z Centralnej Aplikacji Statystycznej na rachunkach dzielnic miasta Warszawy w dniu 26 września pozostawało aż 120 mln zł nierozdysponowanych w ramach programu.

Wygląda więc na to, że prezydent Trzaskowski zdecydował się w końcówce kampanii wyborczej na przeprowadzenie akcji politycznej, która ma wystraszyć Polaków, że w budżecie brakuje środków na realizację sztandarowego programu Rodzina 500 plus.

Akcja się jednak nie udała, prezydent Trzaskowski się skompromitował, bo okazało się, że środki zostały mu przekazane zgodnie z zapotrzebowaniem, co więcej do tej pory nie wydatkowano większości środków, znajdują się one na rachunkach bankowych miasta i jak można się domyślać, przynoszą mu dodatkowe odsetki.

  1. Zamiast więc trafiać już dawno do rodzin, są świadomie blokowane przez służby miasta, a prezydent Trzaskowski robi jeszcze akcję polityczną, że rząd nie przekazuje mu pieniędzy na realizację programu.

Po tym obnażeniu jego hipokryzji przez wojewodę mazowieckiego, prezydent Trzaskowski na kolejnej konferencji prasowej mówił, że rząd nie przekazał mu blisko 600 mln zł na realizację programu do końca roku.

To rzeczywiście skandal, gdyby rząd to zrobił, to na odsetkach od tej sumy, można by zarobić parę milionów złotych, a to wystarczyłoby na pokrycie kosztów wywożenia osadów z Czajki na pola w całej Polsce, przez przynajmniej kolejnych kilka miesięcy.