Maksymalna kara 50 mln euro nałożona przez UOKiK na Gazprom

1. Wczoraj prezes Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK) Tomasz Chróstny , ogłosił, że nałożył karę w wysokości 213 mln zł (50 mln euro) na głównego inwestora gazociągu Nord Stream 2, rosyjską spółkę Gazprom.

Kara jest związana z postępowaniem wyjaśniającym jakie prowadzi UOKiK w sprawie utworzenia konsorcjum finansującego budowę gazociągu Nord Stream2 przez 6 spółek (rosyjską, szwajcarską i 4 holenderskie), bez wymaganej zgody prezesa Urzędu.

Spółki holenderskie uczestniczące w tym finansowaniu (Uniper, OMV, Shell oraz Wintershall) przedstawiły stosowne dokumenty, rosyjski Gazprom i szwajcarska spółka Engie Energy, tego nie zrobiły.

Na Szwajcarów została nałożona kara przez UOKiK już pod koniec poprzedniego roku w wysokości 172 mln zł (40 mln euro), na Gazprom dopiero teraz, badano bowiem czy rosyjska firma wystąpiła do rosyjskiego ministerstwa Energi o zgodę na udostępnienie takich dokumentów.

Okazało się, że takiego wystąpienia nie było (chodziło między innymi o kontrakty spółki zależnej Gazpromu zawarte z pozostałymi firmami finansującymi budowę Nord Stream2), co oznacza umyślne działanie Gazpromu mające na celu utrudnienie postępowania UOKiK.

2. Przypomnijmy, że na początku 2016 roku Gazprom i jego partnerzy w projekcie nowego gazociągu nazwanego Nord Stream 2: wspomina już zarejestrowana w Szwajcarii spółka Engie Energii i zarejestrowane w Holandii: OMV, Royal Dutch Shell, Uniper i Wintershall zwróciły się do UOKiK z wnioskiem o zezwolenie na zawiązanie spółki do budowy Nord Stream 2.

Polski Urząd rozpoczął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, „konsorcjanci ” Gazpromu zorientowali się, że w naszym kraju mogą dostać formalny zakaz i zdecydowali się w sierpniu 2016 roku wycofać wniosek o powołanie tego podmiotu.

UOKiK badał to przedsięwzięcie pod kątem wzmocnienia siły negocjacyjnej rosyjskiego Gazpromu w stosunku do odbiorców gazu w naszym kraju, w związku z możliwością uzyskania wręcz siły monopolistycznej, po zbudowaniu dwóch kolejnych nitek Nord Stream.

3. Jednak w kwietniu 2017 roku UOKiK zaczął się znowu przyglądać działaniom podmiotów w skład niedoszłego konsorcjum, ponieważ dążyły one wspólnie do zbudowania systemu sfinansowania gazociągu.

Urząd zażądał dokumentów od wszystkich firm, które wcześniej chciały utworzyć konsorcjum i jedna z nich zarejestrowana w Szwajcarii Engie Energy, nigdy takich dokumentów nie dostarczyła.

Stąd taka wysoka kara nałożona jeszcze w poprzednim roku i mimo tego, że szwajcarska firma się od niej odwołała, prezes Urzędu jest zdeterminowany, aby ją wyegzekwować, wtedy kiedy już będzie prawomocna.

3. Z rosyjskim Gazpromem zapewne będzie podobnie ale po stronie UOKiK stoją bardzo mocne argumenty prawne.

Otóż obowiązek uzyskania zgody prezesa UOKiK na dokonanie koncentracji przez spółki zagraniczne, a także obowiązek współpracy z Urzędem i udzielania żądanych informacji oraz dokumentów wynika z przepisów europejskich, na których opiera się polska ustaw o ochronie konkurencji i konsumentów.

Dokumenty o które wystąpił UOKiK do Gazpromu, to między innymi umowy przesyłu, dystrybucji, sprzedaży, dostaw i magazynowania paliw gazowych ale rosyjska firma w ogóle nie chciała współpracować z Urzędem.

Upłynie zapewne trochę czasu zanim decyzja prezesa UOKiK o karze w wysokości 50 mln euro będzie prawomocna ale nie ulega wątpliwości, że strona polska będzie zdeterminowana, żeby ją wyegzekwować.

Gazprom się już o tym przekonał, bo uzyskaną w postępowaniu arbitrażowym z polskim PGNiG, sumę 1,5 mld USD, przelał bez zbędnej zwłoki na konto polskiego przedsiębiorstwa.