Kolejna już siódma rezolucja przeciwko Polsce w Parlamencie Europejskim

1. Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna już siódma debata dotycząca praworządności w Polsce, od momentu powstania rządu Zjednoczonej Prawicy na jesieni 2015 roku.

Tego rodzaju debaty są wprowadzane do porządku obrad z inicjatywy poszczególnych frakcji w PE, ale w przypadku naszego kraju, inspiracja zawsze pochodzi od europosłów z Platformy i Lewicy.

Tak było i w tym przypadku, przewodniczący komisji LIBE Lopez Aguilar opracował raport z inicjatywy własnej dotyczący praworządności w naszym kraju, którego „zleceniodawcami’ byli europosłowie z Polski.

2. To swoiste zlecenie przyjęte publicznie, zarejestrowała kamera Telewizji Polskiej podczas wysłuchania publicznego, które miało miejsce w PE jeszcze przed pandemią koronawirusa w Europie.

Lopez Aguilar to ten europoseł, który tuż przed pandemią koronawirusa, podczas wysłuchania publicznego pytał prowadzącego je europosła Radosława Sikorskiego, co jeszcze można zrobić w Parlamencie Europejskim, żeby pomóc opozycji walczącej z polskim rządem.

Europoseł Sikorski zwrócił mu uwagę, żeby uważał na słowa, bo spotkanie rejestruje Telewizja Polska, jego pytanie przedostanie się do opinii publicznej w Polsce i na pewno nie zostanie dobrze przyjęte.

Rzeczywiście tak się stało, cały ten fragment został zaprezentowany przez media publiczne, w ten sposób polska opinia publiczna mogła się dowiedzieć jakie to relacje panują w Parlamencie Europejskim, że europosłowie z Polski należący do opozycji, podejmują działania wprost szkodzące naszemu krajowi.

3. Tekst raportu jest tak napisany, że wyraźnie widać iż żaden niepolski ekspert czy polityk nie byłby w stanie go stworzyć, co oznacza, że w jego powstawaniu, duży udział mieli przedstawiciele z naszego kraju.

Równie dobrze mógłby on być manifestem polskiej opozycji, atakuje bez pardonu nasz kraj, wszystkie najważniejsze instytucje Prezydenta RP, Sejm, rząd, Trybunał Konstytucyjny, Prokuratora Generalnego, Sąd Najwyższy, a w szczególności dwie nowe stworzone w nim Izby, a nawet polską edukację, no i oczywiście tzw. strefy wolne od LGBT.

Ta ostatnia sprawa została dołączona do raportu niedawno, po tym jak w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z tabliczkami o takiej treści, przytwierdzonymi przez jednego z aktywistów ruchu LGBT do tablic informacyjnych z nazwami miejscowości, w których rady gmin przyjęły uchwały o ochronie instytucji rodziny.

Wszystkie co dziej się w Polsce w zakresie zmiany prawa jest zdaniem autora raportu złe i gdyby tylko część tez w nim przedstawionych byłaby prawdziwa, to Polska demokracja, byłaby na takim samym poziomie jaki możemy zobaczyć w ostatnich dniach na obrazach pokazywanych przez TVP i inne telewizje z Mińska czy pozostałych białoruskich miast.

Oczywiście opozycyjni europosłowie z Polski wiedzą, że to wszystko nieprawda, ale realizują konsekwentnie strategię nazwaną „ulica i zagranica”, wyznaczoną jeszcze w grudniu 2015 przez ówczesnego przewodniczącego Platformy Grzegorza Schetynę i robią to nie tylko reprezentanci Platformy ale także Lewicy, a nawet PSL-u.

4. Trzeba zwrócić uwagę, że tak krytyczny, wręcz brutalny raport o sytuacji w Polsce ukazuje się w bardzo ważnym momencie dla naszego kraju, w sytuacji kiedy finalizowana jest debata o wieloletnim unijnym budżecie na lata 2021-2027 i powiązanym z nim Funduszu Odbudowy unijnej gospodarki.

Wszystkie zabiegi polskiego rządu o większe dla Polski środki finansowe są oczywiście bardzo utrudnione w sytuacji kiedy przegłosowywany jest w PE dokument bardzo krytyczny w stosunku do naszego kraju, choć oparty o nieprawdziwe informacje, pochodzące od europosłów opozycji.

Opozycja jest chyba gotowa nawet posunąć się do sytuacji kiedy będzie wspierała na poziomie europejskim zmniejszenie środków dla naszego kraju albo powiązanie przyszłych wypłat z tzw. praworządnością, którą w poszczególnych krajach członkowskich, będą określali unijni urzędnicy.

Coraz wyraźniej niestety widać, że przedstawiciele polskiej opozycji w PE, takich rozwiązań wręcz sobie życzą, o nie zabiegają, uznając, że im gorzej dla Polski, tym lepiej dla nich.

Srogo się na takiej strategii zawiodą.