Trzaskowski uruchamia ruch, który pomaszeruje w kierunku poszukiwania...

1. W końcu poprzedniego tygodnia urzędujący prezydent Warszawy poinformował na jednym z portali społecznościowych, „że17 października uruchamiamy wielki ruch, który pomaszeruje razem w kierunku poszukiwania, tego co łączy nas wszystkich”.

To zadziwiająca deklaracja, po paru miesiącach, które upłynęły od przegranych przez Trzaskowskiego wyborów prezydenckich, zapraszanie swoich zwolenników do ruchu, który będzie teraz czegoś poszukiwał, może tylko zdumiewać.

Wydawało się, że przez te kilka miesięcy powstały przynajmniej zręby programu zapowiadanego wcześniej ruchu, okazuje się jednak, że sam twórca jak i jego najbliższe otoczenie to klasyczni lenie, którzy nie bardzo wiedzą co mają robić w Warszawie, którą rządzą już blisko 2 lata, a teraz nie mają żadnego pomysłu na przedsięwzięcie zapowiadane od lipca tego roku.

2. Rafał Trzaskowski wyraźnie nie radzi z zarządzaniem Warszawą, co więcej mści się na jego prezydenturze 12 lat zapóźnień w inwestycjach infrastrukturalnych i byle jakiej ich realizacji przez jego poprzedniczkę Hannę Gronkiewicz-Waltz.

Kwintesencją takiego podejścia do inwestycji są już dwie kolejne awarie kolektora dostarczającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka, do których doszło już za prezydentury Trzaskowskiego.

Latem poprzedniego roku miała miejsce te pierwsza i tylko dzięki zaangażowaniu wojska i przedsiębiorstwa Wody Polskie udało się zapobiec katastrofie ekologicznej na Wiśle i Morzu Bałtyckim na wielką skalę.

Państwo i miasto stołeczne Warszawa wydali łącznie na usuniecie tej awarii ponad 100 mln zł ale było jasne, że jest tylko kwestią czasu, że w innym miejscu kolektor odprowadzający ścieki nie wytrzyma, bo użyto do jego budowy rur z niewłaściwego materiału.

I druga awaria nastąpiła dokładnie rok po pierwszej, wojsko znowu zbudowało most pontonowy ale alternatywny rurociąg musiało zbudować już miasto i poszło mu zdecydowanie gorzej, nieoczyszczone ścieki lały się do Wisły blisko miesiąc.

Co więcej, wszystko wskazuje na to, że w listopadzie kiedy most pontonowy trzeba będzie rozebrać ze względu na zbliżającą się zimę nieoczyszczone ścieki znowu popłyną do Wisły, bo alternatywnego rurociągu pod dnem Wisły, który Warszawa miała zbudować nie ma i nie będzie, być może taki który będzie w stanie przejąć całość ścieków z lewobrzeżnej części stolicy powstanie dopiero na wiosnę.

3. Jakby tego było mało pod koniec września prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej, mówiąc o konieczności zaciągnięcia kredytu w wysokości 1,3 mld zł, a także o wprowadzeniu podwyżek cen wszystkich rodzajów usług świadczonych przez miasto, w zasadzie przyznał, że rządy jego ekipy „rozwaliły” budżet stolicy.

Propozycja podwyżek cen usług komunalnych pojawiła się już kilka miesięcy temu ale ze względu na start Trzaskowskiego w wyborach na prezydenta RP, została szybko wycofana z agendy obrad Rady Warszawy.

Teraz już bez żadnego skrępowania zapowiedział je prezydent Trzaskowski, ba dodał do tego konieczność zaciągnięcia kredytu w wysokości 1,3 mld zł, rezygnację z wielu ważnych dla stolicy inwestycji, a także konieczność sprzedaży wielu atrakcyjnych nieruchomości, (deweloperzy już się cieszą, miasto jest w sytuacji przymusowej, ceny będą atrakcyjne dla kupujących).

4. Trzaskowski ponosi więc klęskę za klęską w zarządzaniu Warszawą, dlatego także on i jego otoczenie nie byli w stanie przygotować atrakcyjnego programu dla nowego ruchu, którego inaugurację teraz zapowiadają.

Stąd ta kuriozalna zapowiedź o utworzeniu „wielkiego ruchu, który pomaszeruje w kierunku poszukiwania...”

No ale skoro czołowi politycy Platformy przez 5 lat w opozycji, tworzący kolejne „Gabinety cieni”, występujący na kolejnych konwencjach programowych tej partii, poza stwierdzeniami, że zlikwidują CBA, IPN i urzędy wojewódzkie, nie byli w stanie stworzyć żadnego pozytywnego programu wyborczego, to może nie trzeba się dziwić, że jeden z nich, tworząc nowy ruch, nawet nie zająknął się na temat jego programu.