Zarówno Republikanie jak i Demokraci za wpisaniem sankcji na Nord Stream2 do budżetu

  1. Jak poinformował niedawno portal Bloomberg przedstawiciele Izby Reprezentantów jak i Senatu zgodzili się aby nowy amerykański budżet obronny zawierał dodatkowe instrumenty mogące uderzyć w firmy, które mogą być zaangażowane w dokończenie gazociągu Nord Stream2 (budżet obronny ma być uchwalony do końca tego roku).

A więc mamy w tej sprawie do czynienia z porozumieniem ponad politycznymi podziałami, Izbą Reprezentantów kierują bowiem Demokraci, natomiast Senatem Republikanie i ten stan rzeczy będzie utrzymany także po listopadowych wyborach.

Tym razem chodzi o firmy świadczące usługi ubezpieczeniowe i certyfikujące, a więc, nawet gdyby Rosjanom samodzielnie udało się ukończyć Nord Stream2, to nie można byłoby oddać go do eksploatacji, ponieważ nie będzie on miał certyfikatów poświadczających jego bezpieczeństwo, a także nie będzie ubezpieczony.

Przypomnijmy tylko, że budowa gazociągu Nord Stream2 została przerwana w grudniu poprzedniego roku, po wprowadzeniu pierwszych amerykańskich sankcji i od tego czasu prace nie są kontynuowane, mimo tego, że Rosjanie publicznie zapowiadali dokończenie go własnymi siłami.

  1. Przypomnijmy także, że na początku lipca 2020 roku Departament Stanu USA zniósł klauzulę, która chroniła Nord Stream2 przed sankcjami wynikającymi z wcześniej wspomnianej ustawy O Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA).

Wtedy właśnie sekretarz Stanu USA Mike Pompeo powiedział, że jest to jasne ostrzeżenie dla firm zaangażowanych w projekty budowy rosyjskich gazociągów przy czym rozumie się to bardzo szeroko (a więc dotyczy nie tylko firm bezpośrednio budujących ale także firm dostarczających materiały do tej budowy, a nawet porty w których przebywają statki przy pomocy których gazociąg jest budowany).

  1. Z kolei pod koniec września międzynarodowa organizacja zrzeszająca największych ubezpieczycieli branży morskiej International Group P&I Club wydała ostrzeżenie przed ubezpieczaniem i reasekuracją aktywności związanych z budową gazociągu Nord stream2.

W wydanym oświadczeniu organizacja ta ostrzega swoich członków, że amerykańskie sankcje poważnie zagrożą tym firmom ubezpieczeniowym, które podejmą się działań ubezpieczeniowych lub reasekuracyjnych wobec projektu Nord Stream2.

A bez polis ubezpieczeniowych dla firm, które ewentualnie zgłoszą się do dokończenia prac na odcinku duńskim i niemieckim, nie powinny one dostać zgód od instytucji obydwu tych krajów.

  1. Z kolei w połowie października Departament Stanu USA opublikował nowe wytyczne poszerzające sankcje na firmy, które zdecydowałyby się świadczyć usługi na rzecz przedsiębiorstw, które chciałby dokończyć budowę Nord Stream2.

Chodzi o firmy, które chciałyby „zapewniać usługi albo też techniczną lub finansową pomoc w modernizacji lub instalacji sprzętu na statkach”, które miałyby pracować przy dokończeniu budowy Nord Stream2.

Amerykanie po raz kolejny skorzystali z ustawy o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA) i rozszerzyli wachlarz sankcji, przy pomocy których chcą zniechęcić firmy, które chciałby wspomóc Gazpromowi w dokończeniu budowy Nord Stream2.

Po tej publikacji operator projektu – szwajcarska spółka Gazpromu Nord Stream 2 AG, doliczył się ponad 120 firm objętych nowymi, rozszerzonymi sankcjami USA.

  1. Wszystko więc wskazuje na to, że nawet po ostatecznym rozstrzygnięciu wyborczym i objęciu funkcji prezydenta przez reprezentanta Demokratów Joe Bidena w polityce USA w stosunku do Nord Stream2, nie zajdą żadne zmiany.

W dalszym ciągu USA będą stały na stanowisku, że ta inwestycja szkodzi Europie i uzależnia ją od dostaw rosyjskiego gazu i będą stosowały kolejne sankcje wobec budowniczych Nord Stream2  utrudniających jego dokończenie, a nawet jeżeli zostanie wybudowany, uniemożliwiających oddanie go do eksploatacji (uniemożliwienie uzyskania certyfikatów pozwalających na eksploatację i ubezpieczenia).