Jeżeli się ma obsesje, to trzeba pójść do lekarza, a nie po władzę

  1. We wczorajszym wywiadzie w radiu TOK FM, przewodniczący Platformy Donald Tusk, miał powiedzieć „wygrana z PiS-em to moja obsesja”, co po pierwsze nie najlepiej świadczy o jego kondycji psychicznej, a po drugie obsesje są zgubne, przeważnie prowadzą do klęski.

Co więcej w tym samym wywiadzie Donald Tusk po raz kolejny straszył przywódców innych ugrupowań opozycyjnych obecnych w Sejmie, stwierdzając „jeżeli opozycyjni partnerzy nie będą gotowi do budowania wspólnego obozu politycznego, co dałoby gwarancję zwycięstwa, to będziemy musieli zrobić wszystko, żeby wygrać wybory. Albo z nimi albo bez nich”.

Rzeczywiście w ostatnich tygodniach w publicznych wystąpieniach Donalda Tuska, słowa „PiS, Kaczyński, Morawiecki” występują po kilkadziesiąt razy i są odmieniane przez wszystkie przypadki, natomiast o programie, który miałby przekonać wyborców do Platformy, z reguły jest bardzo niewiele.

 

  1. Jeszcze niedawno Tusk rozpoczął podróże po kraju i spotkania z wyborcami, między innymi z przedsiębiorcami, których dotknęły podwyżki cen gazu i energii elektrycznej.

Ale podróże okazały się uciążliwe, dogoniły go katastrofalne skutki jego rządów albo przeświadczenie ludzi, że szkodził naszemu krajowi gdy przez 7 lat był premierem ale także kiedy przez 5 kolejnych lat był przewodniczącym Rady Europejskiej.

Zaczęło się od przypadkowej, krótkiej rozmowy jaką odbyła z Tuskiem 84 letnia mieszkanka Mińska Mazowieckiego, która pytała go dlaczego pomagał Niemcom i Rosji, a nie Polsce, wtedy kiedy urzędował w Brukseli i dlaczego nie przejmował się losem zwykłych ludzi, kiedy rządził w Polsce.

Tusk, który pamięta bardzo negatywne konsekwencje swojej dawnej wypowiedzi o „moherowych beretach”, wytrzymał nerwowo te wszystkie cierpkie uwagi, które skierowała do niego starsza Pani ale jedyne co miał jej do powiedzenia, to że namieszała jej w głowie telewizja publiczna.

 

  1. Kolejna duża wpadka Tuska miała miejsce w gminie Sokoły w województwie podlaskim, miał on odwiedzić zaprzyjaźnionego przedsiębiorcę prowadzącego skład budowlany, o czym dowiedział się wójt tej gminy i zaprosił przewodniczącego Platformy do siebie.

W zaproszeniu skierowanym do Tuska wójt Józef Zajkowski napisał, że poinformuje go o inwestycjach jakie realizuje dzięki „Polskiemu Ładowi” ale także chciałby mu pokazać jak w roku 2009 zarządów Platformy PSL-u, rozebrano bocznicę kolejową i tory mimo sprzeciwu społeczności lokalnej i jak teraz to wszystko zostało odbudowane.

PR-owcy Tuska o tym zaproszeniu nie poinformowali opinii publicznej, za to zrezygnowali z wizyty w gminie Sokoły, a przewodniczący PO na konferencji prasowej wymyślił „bajeczkę”, że musi przerwać objazd kraju i odwiedzanie przedsiębiorców, bo ci których odwiedza, później mają różnego rodzaju kłopoty.

 

  1. Na początku lutego w Błoniu pod Warszawą, odbyła się wprawdzie konferencja Platformy pod hasłem „Odporna Polska”, podczas której miano prezentować pomysły na budowanie odporności polskiej gospodarki na skutki różnorodnych kryzysów, ale zamiast tego odbył się wręcz festiwal krytyki rządów Prawa i Sprawiedliwości i nawoływanie do natychmiastowego odsunięcia tej partii od władzy.

Sam Tusk wygłosił kilkunastominutowe przemówienie, podczas którego kilkadziesiąt razy przywołał nazwę Prawo i Sprawiedliwość oraz nazwiska prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego, próbując wzbudzić w widzach i słuchaczach, nie tylko niechęć ale wręcz nienawiść do polityków tej partii i członków rządu.

Podczas tego wystąpienia uwagę zwracała wymięta kartka, którą Tusk trzymał w ręce, a na niej widać było odręczne notatki z podkreślonym słowem „PiS”, to właśnie do tego obrazka nawiązywali później internauci pytając „to jest ten program napisany bazgrołami na zmiętej kartce, który opracował Donald Tusk z grupą ekspertów?”

 

  1. Nie najlepszy stan psychiczny Donalda Tuska coraz wyraźniej widać i słychać w jego publicznych wystąpieniach od wielu tygodni ale stwierdzenie przez niego wprost, że „wygrana z PiS-em to moja obsesja”, brzmi naprawdę groźnie.

Wprawdzie obsesjami nie wygrywa się wyborów ale będąc w takim stanie można podejmować decyzje, które będą szkodzić Polsce i ich ślady coraz wyraźniej widać w decyzjach instytucji unijnych wobec naszego kraju.