Nawet nieprzychylni nam ekonomiści, mówią o przełomowych danych gospodarczych

 

1. Ostatnie dane makroekonomiczne zaprezentowane przez GUS dotyczące wzrostu gospodarczego za I kwartał tego roku i perspektyw w tym zakresie, skłoniły nawet nieprzychylnych Zjednoczonej Prawicy ekonomistów, do nazwaniem ich przełomowymi.

Chodzi przede wszystkim o uruchomienie drugiego silnika wzrostu gospodarczego, jakim są inwestycje i to głównie w dużych firmach (wzrosły o ponad 21% w stosunku do I kwartału 2018 roku).

Główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Borowski, podkreśla, że ten wysoki wzrost nakładów inwestycyjnych w Polsce następuje w sytuacji, kiedy poza granicami naszego kraju gospodarki spowalniają, co bardzo wyraźnie widać w gospodarce niemieckiej.

Borowski podkreśla, że wzrost inwestycji następuje w związku z przenoszeniem produkcji do Polski przez duże zagraniczne firmy, a także decyzjami „o pójściu o automatyzację” w sytuacji, kiedy pracodawcy mają coraz większe problemy z pozyskaniem pracowników.

Z kolei ekonomiści banku Millennium zamierzają podnieść prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na cały obecny rok do 4,5% PKB, a ekonomiści mBanku nawet do 5% PKB.

2. Przypomnijmy, że w poprzednim tygodniu GUS podał wstępny szacunek PKB za I kwartał tego roku, z którego wynika, że niewyrównany sezonowo w cenach średniorocznych z roku poprzedniego wyniósł aż 4,7%.

To bardzo wysoki wzrost w sytuacji, kiedy zarówno w całej Unii Europejskiej, a w szczególności w strefie euro i w gospodarce niemieckiej, z którą jesteśmy silnie powiązani, mamy do czynienia z wyraźnym spowolnieniem gospodarczym.

Okazuje się, że pozytywny wpływ na wzrost PKB, miała nie tylko konsumpcja jak było do niedawna, ale także inwestycje i eksport netto, czyli wszystkie 3 silniki, od których zależy wzrost gospodarzy.

Spożycie ogółem wzrosło o 4,4% (w tym spożycie gospodarstw domowych wzrosło o 3,9%), wzrost nakładów na środki trwałe wyniósł aż 12,6%, pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy miał także eksport.

Ostatecznie na wzrost PKB w wysokości 4,7% w I kwartale złożyła się: konsumpcja w wysokości 3,5 punktu procentowego, inwestycje w wysokości 0,5 punktu procentowego i eksport netto 0,7 punktu procentowego.

3. W ten sposób Polska będzie drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką w UE (po Malcie, dla której prognoza wzrostu wynosi 5,5%PKB), tyle tylko, że Malta ma najmniejszą gospodarkę w UE i w zasadzie nie powinna być porównywana z naszym krajem.

Jednocześnie przypomnijmy, że Komisja Europejska obniżyła średnią prognozę wzrostu PKB w 2019 roku dla całej Unii do 1,4% PKB i do 1,7% PKB w roku 2020, co oznacza, że nasza gospodarka będzie rozwijała się średnio 3 razy szybciej niż średnio Unia Europejska.

Komisja biorąc pod uwagę rozmiary pakietu stymulacji fiskalnej przedstawionego przez polski rząd (tzw. piątkę Kaczyńskiego), podwyższyła prognozę deficytu sektora finansów publicznych w 2019 roku z 0,9% PKB do 1,6% PKB, a w roku 2020 z 1% PKB do 1,4% PKB, co oznacza, że deficyt ten będzie zdecydowanie niższy od tzw. fiskalnego kryterium z Maastricht wynoszącego 3% PKB.

4. Przy tej okazji należy zwrócić uwagę, że na polski wzrost gospodarczy składa się przede wszystkim popyt krajowy przy niewielkim, ale jednak pozytywnym wpływie eksportu netto na wzrost PKB w całym 2019 roku, co oznacza, że nasza gospodarka ma mocne wewnętrzne siły rozwojowe.

I właśnie, dlatego mimo sygnalizowanego spowolnienia w gospodarce europejskiej i światowej, które ma nastąpić w tym roku, prognozy wzrostowe dla polskiej gospodarki, są tak bardzo optymistyczne.