- Według danych Ministerstwa Aktywów Państwowych w latach 2015-2022 skumulowany wzrost PKB w ujęciu realnym wyniósł aż 31,9% i byliśmy pod tym względem na 2 miejscu wśród 10 największych gospodarek UE.
Przed nami znalazła się tylko Irlandia, tyle tylko, że od wielu lat ten kraj jest swoistym rajem podatkowym szczególnie dla globalnych firm rynku cyfrowego, co sztucznie podwyższa PKB tego kraju i powoduje że jego dane makroekonomiczne są nieporównywalne (w związku z tym Eurostat publikuje dane dotyczące tego kraju z tym zastrzeżeniem).
Oznacza to, że polska gospodarka rozwijała się średniorocznie w tempie wynoszącym około 4% PKB i to mimo negatywnych skutków pandemii covid (w 2020 roku mieliśmy spadek PKB ale był on najniższy w całej UE), oraz gwałtownego wzrostu cen surowców energetycznych wywołanych najpierw świadomą polityką Rosji, a później agresją tego kraju na Ukrainę.
- W tym samym okresie średni skumulowany wzrost PKB zarówno całej UE jak i w strefie euro był wyraźnie niższy i wyniósł tylko około 10%, co oznacza, że polska gospodarka rozwijała się ponad 3 razy szybciej, niż średnio cała Unia Europejska.
Generalnie w UE w latach 2015-2022, zdecydowanie szybciej rozwijały się kraje Europy Środkowo-Wschodniej niż kraje Europy Zachodniej, w pierwszej 10 krajów o najszybszym wzroście gospodarczym, są tylko kraje naszego regionu.
Za Polską uplasowała się Rumunia ze skumulowanym wzrostem 30,8%, a na kolejnych miejscach Słowenia-27,5%, Węgry-26%, Litwa-25,6%, Chorwacja-25,1%, Estonia-24,6%, Bułgaria-20,9%, Łotwa-18,1%, Słowacja-15,3% i Czechy-15,0%.
- Z kolei według danych Banku Światowego, w ciągu ostatnich 15 lat, Polska stała się liderem wzrostu PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej waluty (PPP), pośród wszystkich 27 krajów Unii Europejskiej.
Przyjmując PKB na mieszkańca w 2007 roku za podstawę tych wyliczeń, PKB Polski w 2022 roku wzrosło aż 62,9%, podczas gdy np. nasi sąsiedzi Niemcy odnotowali w tym czasie wzrost o 12,9%, a Francja tylko 4,9%.
Natomiast takie kraje jak Hiszpania, Włochy czy Grecja, nie tylko w tym czasie nie odnotowały wzrostu PKB, a wręcz przeciwnie spadki i to odpowiednio o 4%, 7,6%, a Grecja aż 21,5% czyli o ponad 1/5.
- Polski wzrost PKB na mieszkańca z uwzględnieniem siły nabywczej naszej waluty, jest rzeczywiście imponująco wysoki, przy czym szczególnie przyśpieszenie tego wzrostu nastąpiło od 2015 roku, aż o blisko 40 punktów procentowych.
Jak wynika z wyżej zaprezentowanych danych, PKB na mieszkańca wg parytetu siły nabywczej waluty w największych unijnych gospodarkach (Niemcy i Francja), wzrastał znacznie wolniej niż Polsce.
Były także kraje w UE, w którym w tym długim 15-letnim okresie, nie tylko nie było wzrostu PKB ale wręcz przeciwnie spadek, a w Grecji ze względu na wieloletni kryzys, ten spadek wyniósł ponad 20%.
Przy okazji należy zwrócić uwagę, że z tych wyżej omówionych krajów tylko Polska posługuje się własną walutą, natomiast wszystkie pozostałe są w strefie euro, co tylko potwierdza tezę, że szybko można gonić najbardziej zamożne kraje, w sytuacji posługiwania się własnym pieniądzem.
- A więc Polska nie tylko szybko się rozwija, ale także bardzo szybko skraca dystans do najbardziej zamożnych krajów UE, bowiem to właśnie wskaźnik PKB na głowę mieszkańca z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej waluty (PPP), odzwierciedla wzrost tej zamożności.
A jej wzrost w przypadku naszego kraju w ciągu 15 ostatnich lat, aż o blisko 63%, zasługuje na szczególną uwagę, szczególnie w sytuacji kiedy w Niemczech w tym samym czasie, odnotowano wzrost tylko 13%, czyli był on blisko 5-krotnie wolniejszy niż w Polsce.