RPP ostrzega, że inflacja może wzrosnąć po likwidacji tarcz ochronnych na żywność i energię

 

 

  1. Po dwudniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej (RPP) opublikowała komunikat, w którym informuje, że pozostawia, stopy procentowe banku centralnego na dotychczasowym poziomie (podstawowa stopa procentowa na poziomie 5,75%), ale jednocześnie ostrzega rządzących. Otóż RPP zwraca uwagę, że po likwidacji zerowej stawki VAT na żywność co ma się stać już 1 kwietnia tego roku, a także ustaniu mrożenia cen energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego, co z kolei ma stać się 1 lipca tego roku, inflacja może istotnie wzrosnąć. Do tego wzrostu inflacji może przyczynić się zdaniem RPP, także wzrost presji popytowej spowodowany podwyższoną dynamiką płac, głównie w związku z podwyżkami w sektorze publicznym (o 20% dla pracowników sfery budżetowej i o 30% dla nauczycieli). Gdyby do tego doszło, RPP zastrzega, że jej dalsze decyzje w sprawie stóp procentowych, będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej.

 

  1. Przypomnijmy, że w połowie stycznia po poprzednim posiedzeniu RPP prezes NBP prof. Adam Glapiński, przekazał wręcz sensacyjną informację, że po tym jak na koniec grudnia inflacja spadła do poziomu 6,2%, to  według prognozy NBP na koniec marca tego roku, spadnie poniżej 3%, czyli zbliży się do celu inflacyjnego wyznaczonego przez Radę, a więc 2,5% +/- 1%. Jego zdaniem inflacja po tym jak inflacja na koniec grudnia obniżyła się do 6,2% z 18,4% jeszcze w marcu poprzedniego roku, to jej trend spadkowy będzie jeszcze kontynuowany w trzech pierwszych miesiącach tego roku. Wynika to z wyraźnego zmniejszenia się oczekiwań inflacyjnych ze strony konsumentów i przedsiębiorców, wyraźnego obniżenia się cen surowców energetycznych w porównaniu z rokiem ubiegłym ale także z utrzymywania tarcz antyinflacyjnych: zerowego VAT-u na żywność i zamrożenia cen prądu , gazu i ciepła systemowego.

 

  1. Już wtedy prezes NBP sygnalizował, że najprawdopodobniej zerwa stawka VAT na żywność wprowadzona jeszcze przez rząd Morawieckiego, będzie obowiązywała tylko do końca marca, a zamrożenie cen nośników energii tylko do połowy roku ,co zapewne będzie powodem wzrostu inflacji już od kwietnia tego roku. Właśnie z tego powodu jak przewidywało NBP inflacja może latem tego roku powrócić do poziomu 6%, a być może wzrosnąć nawet 8%, a z powrotem znajdzie się w celu inflacyjnym banku centralnego do końca 2025 roku. W związku z taką prognozą inflacji, raczej nie należy się spodziewać dalszego obniżania stóp procentowych, a gdyby inflacja w drugiej połowie tego roku wybuchła z większą mocą niż wynika to z prognoz NBP, to dopiero wtedy należy liczyć się z decyzjami Rady o podwyższeniu stóp procentowych.

 

  1. Przypomnijmy, że bank centralny i jego prezes prof. Adam Glapiński był i ciągle jest atakowany, przedtem przez opozycję, a teraz już przez rządzących, za nieskuteczną walkę z inflacją ale, twarde dane GUS ze stycznia tego roku, pokazują, że działania podejmowane przez RPP, były niezwykle skuteczne. Jedenastokrotne podniesienie stóp procentowych z 0,1% do 6,75% od października 2021 do września 2022 roku, przyniosło pozytywny skutek, inflacja spadła od marca 2023 do grudnia 2023, aż o 12,3 pkt procentowego i jak prognozuje NBP w 2025 roku znajdzie się w celu inflacyjnym. Co więcej, na koniec marca tego roku wprawdzie jak wynika z prognoz przejściowo inflacja spadnie poniżej 3%, czyli znajdzie się blisko celu inflacyjnego, a to  wszystko udało się  dokonać, tylko przy niewielkim spowolnieniu wzrostu gospodarczego i  utrzymaniu dobrej sytuacji na rynku pracy, bowiem ciągle jesteśmy w czołówce krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia.

 

  1. W II i III kwartale pojawi się jednak zagrożenie w postaci skutków likwidacji tarcz antyinflacyjnych związanych z zerową stawką VAT na żywność i zamrożeniem cen nośników energii, co może skutkować koniecznością ponownego podnoszenia przez RPP stóp procentowych banku centralnego. W tej sytuacji już teraz RPP ostrzega rządzących przed konsekwencjami likwidacji obydwu tarcz antyinflacyjnych, co jej zdaniem, może skutkować koniecznością zaostrzenia polityki monetarnej.